wtorek, 17 kwietnia 2012

The Polish Observer - 2.11. 2011

http://www.thepolishobserver.co.uk/y-w-uk/nasze-sprawy/2173-sukces-rodakow-z-bristolu.html

Tak dobrze zorganizowanej polskiej imprezy jeszcze chyba w Bristolu nie było. Bez dwóch zdań można powiedzieć, że otwarta w miniony piątek wystawa „Art meeting 2011”, to był prawdziwy strzał w dziesiątkę.
O jej sukcesie, można mówić w dwóch kategoriach. Pierwsza, związana jest z nieprawdopodobnie wysokim poziomem artystycznym. Druga, z ilością osób przybyłych na wernisaż. Można zaryzykować stwierdzenie, że chyba nikt nie przypuszczał, wchodząc do Polskiego Klubu w Bristolu, iż zostanie tak mile zaskoczony całokształtem wydarzenia. Wernisaż, z definicji jest imprezą skierowaną do dość elitarnego kręgu odbiorców i trudno było sobie wyobrazić, że nagle pojawią się na nim prawdziwe tłumy. Tak właśnie było w przypadku „Art meeting 2011”, czyli pierwszego przeglądu polskich artystów tworzących w Bristolu.
Na wystawie zaprezentowało się dziewięciu polskich malarzy: Agnieszka Biardzka, Agnieszka Kalamus, Arleta Smolko, Grzegorz Naparty, Katarzyna Wyrzykowska-Całus, Magdalena Kozerska, Małgorzata Glapa, Sylwia Łakoma i Sylwia Szeligiewicz. Zainteresowanie pracami było ogromne. Większość z twórców, wystawiających swoje dzieła, ukończyła studia związane z rysunkiem, grafiką czy architekturą. Ale znaleźli się wśród nich jednak także amatorzy, którzy twórczością artystyczną zaczęli zajmować się zaledwie kilka miesięcy temu. Nad tym, aby prace prezentowały odpowiedni poziom artystyczny, czuwała kurator wystawy Agnieszka Biardzka, która w Polsce przez kilka lat zajmowała się organizowaniem tego typu wernisaży i plenerów malarskich.
„Liczyliśmy się z tym, że na wystawie pojawi się pięciu polskich malarzy. W momencie, kiedy zjawiło się dziewięć osób zainteresowanych wernisażem, byliśmy trochę zaskoczeni, ale uznaliśmy to za bardzo dobry znak” - powiedziała nam kurator wystawy, kiedy zapytaliśmy ją, o obawy związane z brakiem wystarczającej ilości polskich twórców w Bristolu, by można było zorganizować wystawę.
„Podczas oceny prac okazało się, że większość z nich jest na bardzo dobrym poziomie i nie mieliśmy raczej problemu z tym, które prace wybrać na wystawę” - zaśmiała się Agnieszka Biardzka.
Na sam pomysł wernisażu, wpadł nasz redakcyjny kolega z Polskiego Radia Bristol Artur Sienkiewicz, który był motorem i głównym organizatorem wystawy.
„Taka myśl chodziła mi po głowie już od jakiegoś czasu. Ale to nie była myśl o zorganizowaniu wystawy, ale stworzeniu czegoś, co pokazałoby twórczość Polaków mieszkających w Bristolu Anglikom, ale również rodakom, którzy nie są artystami” - wyznał Artur.
Zapytane o opinie na temat wystawy osoby, które na nią przybyły, nie kryły swojego zadowolenia. Najczęściej padały słowa: „jest super”, „wspaniale”, „rewelacja”. „Świetna wystawa”, „Polski akcent na Wyspach”, „Brawo, jestem zachwycona” - to przykładowe wpisy w księdze pamiątkowej, dostępnej na wernisażu. „Cudowna muzyka, fajna atmosfera - dzięki i do następnego razu” - napisały trzy panie Ewa, Agata i Magda. Co warte odnotowania, na wystawie pojawił się także Lord Mayor of Bristol Geoffrey Gollop, który w księdze pamiątkowej napisał: „Wspaniała wystawa utalentowanych polskich artystów. Życzę Wam samych sukcesów”.
O oprawę muzyczną, świetną zresztą, zadbał bristolski zespół Lund Quartet. To była naprawdę udana impreza.

Wojciech Nowak

* Wystawa „Art meeting 2011” dostępna jest dla zwiedzających do 27 listopada, na terenie Polskiego Klubu w Bristolu (50 St.Paul's Road, BS8 1LP). Wstęp wolny.

fot. Wojciech Nowak